Wiersze

0001

Motto Nic nam się w życiu nie udaje,
i tylko Piętal na nerwach nam gra,
po co łachudra się wychyla,
niech lepiej dalej w marazmie trwa! "

fragment (przerobiony) piosenki znajdującej się na tej stronie

" Narodziny wiersza "

Nie wiem, co jest grane,
co natchnęło mnie,
jeszcze nie nad ranem
pisać mi się chce ! Słowa mnie uwodzą,
strofy za nos wodzą,
czuję się beztrosko,
pisze mi się bosko !To przez te kobiety tak mnie wzięło,

niestety ...


To nie jest może źle,
że mi się czasami chce :
a chciało by się to i owo,
a ja mam pod ręką tylko słowo,
więc się nim bawię i pieszczę,
a ono woła jeszcze !

Z tej pisaniny niewinnej
być może cosik spłodzę,
nie mam zabawy innej -
co wyjdzie - sam sobie urodzę !
W. Piętal Rzeszów
ok. VII 1991 r.
" Odwiedziny Muzy "
Nie wiem kto za tym stoi,
kto dziś mnie poprze w potrzebie,
bo dziś mnie Muza dopadła :
jak się wyzwolić - nie wiem ...
Bo Muza jest niepoważna,
frywolne zwroty mi szepcze,
mami mnie sławy nadzieją,
lecz przy tym wysilać się nie chce.
Kpi sobie z Wieszczów boleści,
tęsknoty i osamotnienia,
pieści mnie czule, obleśnie
i się ... domaga spełnienia.
Cóż zrobić - poddać się muszę,
odmawiać wszak nie mam siły.
Uczuć pierwotnych katusze
przelewać muszę na duszę,
by znaleźć oddźwięk serdeczny,
wewnętrzny, chociaż ... niezręczny,
a jednak Muzie tej miły...
W. Piętal Rzeszów
Ok. X/XI 03

" Paszkwil na głupotę "


Jakżesz się lubim taplać w głupocie,
jak żaby w bagnie, a świnie w błocie,
Instynkt pierwotny wyzwalać w łajnie :
to naturalne jest, oraz fajne !
Bo przemądrzalskich nie lubim wcale,
mądrość "ludową" chwalim w zapale,
maniery wsiowe, "chłopskie" i kiepskie,
prostactwo, chamstwo, spryciarstwo łebskie.
W naszym kantorku nikt nie podskoczy,
dalej nie sięgną już nasze oczy,
bo po coż sięgać siermięgo cwana :
tak, czy inaczej, sprawa przegrana.
Więc pilnuj swego swojska miernoto,
nie dbaj, co słychać za obcym płotom ...
Spluniem z niesmakiem,
charkniem rzęsiście,
pogardę obcym,
jawim przejrzyście.
Bo co je moje, to nie je twoje !
Otóż to warto prowadzić boje ...

Włodzimierz Piętal
Rzeszów 26 IV 04

" Prowokator II "


Wersja rzeszowska ( piosenka)


Kiedy chciwość w krąg się szerzy już od rana,
podejrzliwość wobec bliźnich niesłychana,
on w uśmiechu zęby szczerzy,
zamiast użyć jak należy,
podejmuje on działalność podejrzaną !
Bo wiadomo - czyn społeczny to abstrakcja ...
I takiego słowa nie ma już w słowniku ...
Jeśli coś takiego czyni,
co uczciwi nie powinni,
znaczy, że opanowała go wariacja !
Świat naprawiać - to nie z nami te numery !
My już mamy czarną listę takich gości !
Zamiast gonić za mamoną,
działalnością już sprawdzoną
nie zajmuje się, więc pewnie nie jest szczery ...
On pewnikiem coś ma na sumieniu ...
i działalność jego jest przykrywką !
Przypuszczalnie, najwyraźniej,
ewidentnie i pokaźnie
w pewnych sferach on do końca jest spalony ...

Włodzimierz Piętal
Rzeszów 1 IV 06
Inspiracje : teksty W. Młynarskiego J. Kawałka
Panu J.Kawałkowi dedykuję

" Ja też jestem Medialny "


Medium mnię dzisiaj dopadło ;
i szarpie mnie za rękawy,
już moje "image" mu zbrzydło,
nie czeka, aż się poprawię.
Wie lepiej co komu wskazane,
co szczęście mu daje i frajdę,
kieruje w regiony "uznane",
bo wie, że się sam nie odnajdę.
Jestem zbłąkaną owieczką,
z baranów pochodzę rodziny,
a medium życzliwe, wspaniałe
wprowadza mnie w nowe dziedziny !
Więc po cóż mi ta ... niezależność
rozterki i wątpliwości !
medialnym obuchem zdzielony
już zdążam do doskonałości !
"Przycięty", w szablon przypięty,
w szufladkę pasować będę,
i już przypominać nie będę
indywidualistę - przybłędę.

W. Piętal Rzeszów 27 X 04
Pani R - B dedykuję.

"Myślę, więc jestem, dzielę więc rządzę"


Starożytnej w myśl zasady,
którą wielu chce powielić
i stosuje bez żenady :
"ten kto rządzi musi dzielić ! "
No więc "dzielę", intryguję,
skłócam braci oraz siostry
i kolegów też czaruję
od jesieni, aż do wiosny.
Latem jestem na urlopie,
nie świruję, daję słowo,
ale potem, mój ty chłopie,
znów popalić daję zdrowo.
W społeczeństwie naszym cudnym
mam ja spore możliwości
i korzystam nader skrzętnie
i z tępoty, i ze złości,
i z zawiści i podłości:
z braku tej ... Solidarności !
Więc obdzielam wszystkich równo
każden kąsek swój dostanie
i zamącę dokumentnie
zanim zacznę wielkie branie.
W mętnej wodzie jak wiadomo,
łatwiej złowić to i owo,
gdy już wszyscy są skłóceni
łowi się wprost odlotowo !
Z "Góry" przykład bowiem biorę,
( która nie chce zostać bierna ),
przez intrygi mózgi piorę,
aby "masa" była wierna.
Wierna, no bo ogłupiała
( i stuknięta tu i ówdzie ),
informacją skretyniała
i za nami sznurkiem pójdzie ...
Bo w nadmiarze informacji,
deformacji i frustracji,
w propagandzie korporacji
można dostać już wariacji ...

Włodzimierz Piętal 30. 09. 2004
Po raz kolejny W. Młynarskiemu dedykuję

"Cudze chwalicie, swego nie znacie... "


Piosenka
Nic nam się w życiu nie udaje
i tylko sąsiad na nerwach nam gra,
po co łachudra się wychyla,
niech lepiej dalej w marazmie trwa.

Bo u nas bracie nie podskoczysz
i nic nie zdziałasz - bo i z kim?
Możesz ty sobie tylko popsioczyć,
czasem też w Polskę pójść jak w dym.

I skacowany, obolały,
niewiele wskórasz, bo nie chce się,
talent poniekąd to zwykła bzdura,
ale poza tym... nie ugniesz się!

Nikt złego słowa nam nie bałaknie
i choć złakniony płaczesz jak bóbr,
dobrego słowa też nie usłyszysz,
siedzisz przybity, choćbyś chcieć mógł.

Więc wyśledź śledzia pierwotniaku,
choćbyś chciał wołać, za kimś biec,
mizeria na tym łez padole
i dalej nam się nie chce chcieć!

Gdzieś tam daleko, za horyzontem,
w innych krainach (wiadomo, gdzie)
Tam to dobrobyt jest i porządek,
a u nas wcale - w ogóle nie!

No bo normalnie to jest logiczne
i w tym jest sedno i w tym jest sęk:
SZARE KOMÓRKI tam - zagraniczne!
To wzbudza respekt nasz i lęk!

I nie chcesz bracie się wychylać,
inicjatywę rzucasz w kąt,
dlatego musisz zostać w tyle,
choć dajesz plamę, robisz błąd...

słowa - W. Piętal
Rzeszów 20 VI 0 1 VII 05 r.
melodia tradycyjna

W. Wysockiemu - dedykuję



''Giełda papierowych marzeń''

To nic, że grosza niezbyt wiele,
forsa, jak mówią , rzecz nabyta,
jednak pogłówkuj , nie bądź cielę,
bo jeszcze biedy se napytasz!


Sam sobie pomóc jesteś w stanie,
smutek zamienić w szał uniesień,
już dziś zaczynaj wielkie granie,
bierz co ci giełdy zgiełk przyniesie!

Więc ostro przyj, dalej do przodu,
w wir finansowych machinacji!
Kieszeń napychaj swą za młodu,
bo kto spóźniony - nie ma racji!
Po latach wnukom powiadać będziesz
(tu znów nasuwa się obca strofa)
gdy już na giełdzie cię nie będzie:
to była piękna katastrofa!
Włodzimierz Piętal 30.01.1994


''List z daleka ''

Tekst stanowił tło dla rysunku przedstawiającego brodatego Żyda i zamek Rzeszowski. Całość pokazana była w formie graficznej na wystawie zbiorowej w Ratuszu maj-czerwiec 2003 autorka rysunku- E.Kujawińska W pierwszych słowach mojego listu bardzo dużo pozdrawiam Mojrzeszów, pardon, mój Rzeszów i czesze sze, cieszę się, że mogłem go znowu nawiedzić. Rzeszów wygląda pięknie, wasze kamienice i nasze ulice, jak na przykład Berka Joselewicza,czy Bożnicza, te wszystkie bruki, neony, kwiatki, rabatki - cymes! No i te ludzie życzliwe nad wyraz i otwarte na inwestycje finansowo-korporacyjne.... Czeszymy sze, że w Polszcze zapanowało prawo i sprawiedliwoszcz, a nie prawo i pięści, dlatego myśmy chcielibyśmy dalej w Rzeszowie inwestowacz, a może nawet przyłączyć Rzeszów do Ameryki, czyli do USA, ale nie wiemy, czy mieszańcy, pardon, mieszkańcy się zgodzą...
Włodzimierz Piętal I poł.2003 r.

''Piękna kobieta, ale ... mowa nie ta ''

z cyklu: Ojczyzna-polszczyzna
Mowa, trawa, trawiasta,
Bulgocąca, bulwiasta,
Obrzęknięta z choroby,
Już ją żreją mikroby,
Już ją gryzą robaki,
Już ją spycha się w krzaki,
Bo już nie jest niewinna,
Delikatna, dziecinna,
Już straciła dziewictwo
I się prowadzi nieczysto...
O mowo polska, ojczysta, wspaniała!
Gdzie Twój wdzięk i finezja?
Gdzie się wszystko podziało?
Wolisz z grubsza ujmować,
Ordynarnie rymować
I wyrażać się bezpardonowo...
Wolisz smagać, bezcześcić,
Wolisz bluzgać obleśnie,
Nonszalancko traktować słowo...
Obsmarkano pałace,
Zamieniono na dacze
I przyroda nad nami znów płacze...

Włodzimierz Piętal ok. 13 IX 2003

'' Bajka o AAAgentach''


Czy to bajka, czy nie bajka,
myślcie sobie, jak tam chcecie,
a ja przecież wam powiadam,
że agenci są na świecie...
Agent to jest taka szuja,
predstawitiel tałatajstwa,
w głębi ducha kawał... zbója,
pełen ścierwa i plugastwa.
To co białe - czarnym zowie
i zamąci dokumentnie,
za złym zawsze się opowie,
argumenty ma pokrętne...
On kumpluje z silniejszymi
choćby byli z cnót wyzuci,
choćby to i diabły byli
jadem nienawiści struci.
Cała nędza i zgnilizna,
z moralności też wyprana,
pełzająca ta stęchlizna,
w argumentach wyuzdana,
pętlą gardło ściskająca,
tak diabelsko - nie inaczej,
w czarcią otchłań strącająca,
gdzie zgrzyt zębów oraz płacze...
Włodzimierz Piętal 29.01.2004

'"Rozliczenie rządu, przepraszam, nie-rządu"

wierz rapowy, już historyczny
Samozwańcy, popaprańcy !
Dawno naród wam nie wierzy !
Zamiast rządy trzymać w łapie,
lepiej skoczcie sobie z wieży!
Już wam dość daliśmy fory,
szanse wasze zmarnowane !
Wy psubratów dzikie sfory -
łby wam będą obrzezane !
(przepraszam, obriezane,żeby nie było antysemicko)
Gdzie podziały się fabryki?
I warsztaty ? I kopalnie ?
Wy spasione skurczybyki,
na łeb wam to wszystko spadnie !
Czas wam sprawić tęgie lanie !
Dość układów agentury !
Wy głupotą opętani -
Do was trzeba - z grubej rury !
Wy ciućmoki zafajdane !
Barbarzyńcy zakichane !
Wam unijny żłób się marzy !
A z korytem - nie do twarzy ?
Całe świńskie zgromadzenie -
wytłuc - znieść z powierzchni ziemi !
I postawić pod pręgierzem !
I dać to, co się należy ...
Włodzimierz Pietal, Rzeszów 01 XII 2003

"Wierszyk unijny II"

To co w stronę Uni nas gna...
...To ciemnogród, brak postępu!
Zacofaniem stęka kraj,
a nam nużno do występku !
Za górami, granicami,
tam na Ciebie już czekają,
z otwartymi ramionami:
tam uraczą cię swą chałą ...
Ty spragniony, przytłumiony,
Tam! Rozwiniesz skrzydła składnie,
porzuć dzisiaj kraj stłamszony !
Chwytaj w garście co popadnie !
Się w aborcji śmiało nużaj,
w eutanazji się wytarzaj
i wytytłaj należycie:
To jest frajda, to jest życie !
Nuże cieciu ! Dalej śmiało
obyczaje odmień swoje !
Poczuj wreszcie jak jest klawo,
gdy otwarte są podwoje !
Pedofilskie specyjały
też zakosztuj znów przemiennie,
zaćpaj mordę, zalej pałę,
z małpą w stanie badź odmiennym !
Żyj szkaradnie, bez obciachu
obśliniając ryj swój śliczny,
tak czy owak, też do piachu
trafisz w sposób prozaiczny ...
Wodzimierz Piętal , Rzeszów 17 V 2004

"Zdusić w zarodku, czyli - Nasi kochani jurorzy"

W pewnym mieście, nad Wisłokiem,
do którgo sięgam wzrokiem
i pamięcią sięgam często,
myśli wnet przychodzą gęsto ...
Tu sielanka się rozwija
i galerii wciąż przybywa,
tu nie żadna kołomyja,
tutaj ludność jest szczęśliwa !
Rządy dzierży opozycja
i na przemian - partyjniacy !
Tu nie kwitnie prohibicja,
tu jest wszystko cacy-cacy !
Media mamy jak ta-lala
i ekspertów całe mrowie
i rozwijać się pozwala
kulturalne już pogłowie.
A fachowe komisyje
w pocie czoła obradują,
byle czego nie przepuszczą
i dzieł sztuki nie zmarnują !
Wiedza rośnie i pęcznieje,
a z nią razem też jurorzy,
już nie mieszczą się w fotelach
i z tej wiedzy już są chorzy !
Jak te pączki napuszeni,
dumni jak nie wiedzieć kto,
do roboty napaleni:
zwalczać artystyczne zło !
Potem ... idą już odpocząć,
krokiem pawia ... albo kury
i zajmują swoje grzędy.
Spróbuj no podskoczyć który !
Na posadkach sobie siedzą,
gryząc czipsy (lub paluszki)
i pilnują dobrze swego,
by się nie dać, nie dopuścić !
Nie usiedzą zbyt spokojnie,
wciąż na nowo muszą musieć,
debatują jak na wojnie:
jak "zło" już w zarodku zdusić !
Wszystko już unormowane,
nikt wychylić się nie zdoła,
szczęście wszystkich murowane,
świat się kręci dookoła ...
Włodzimierz Piętal, Rzeszów 21 II 2005 dedykuję profesorom: TW, SB, MW, MC, TG, RB.

"Sami swoi"

Ta wesja jest możliwa do śpiewania na melodię tradycyjną, jak gdyby z repertuaru "Kabaretu Starszych Panów" Na ulicy, czy w urzędzie
z kolegami raźniej jest, ...
po wsze czasy tak już będzie:
koleś wesprze i ma gest !
Wsparcie zawsze się przydaje,
w interesach tu i tam ...
kto nie wierzy, ten odstaje,
zamiast plonów zbiera chłam ...
Zebrała się miejska rada:
Czy łapówki można brać ?
Czy przekupnym by wypada,
pyta siebie miejska brać ...
Też pytanie ? Moi mili
tako rzecze jeden gość ...
Nie marnujmy nawet chwili,
gdy nadmiarów ktoś ma dość ...
A poza tym, no , panowie -
od swojego nie brać - grzech ...
My tu przecie w tym miasteczku
Sami swoi - taki pech !
Takie to zrządzenie losu,
gdy kolesiów wokół moc ...
Protestowac więc niesposób,
ino zdać się na ten los ...
Kolesiowe towarzystwo
w własnym sosie gniecie się ...
Samolubne ponad wszystko,
samo-zaspokajające się ...
Włodzimierz Piętal, Rzeszów 02 II 2005

"Rzeszowscy poeci"

Górnolotni i wielcy,
rymem nieskalani
i niezrozumiani...
Od tlumu oddzieleni,
twórczą weną nasyceni,
bez pośredników z Bogiem rozmawiający ...
egzystencjalnym bólem targani,
w męce tworzący ...
Jeszcze trochę nieznani,
chociaż wiele chcący ( wielce obiecujący)
Hojnie przez naturę obdarzeni,
pluralizmem przejęci,
jeszcze nie objęci ...
Targani sprzecznościami,
łaknący pociechy,
błądzący w niemocy ...
Muzę molestujący
i we dnie i w nocy ...
(albo inną osobę płci obojętnej)
Potem, ażeby odpocząć
po tych porażkach lub faktach ...
siadają sobie w kawiarni
przy obrazach lub aktach,
wlewają kolejne piwo
w rozedrganą duszę,
myśląc sobie ukradkiem:
Nie chcę, ale muszę !
Ja muszę ! Tam na mnie czekają !
Parnas jest niezdobyty !
Wyważę jego podwoje !
Jam jeszcze nie odkryty !
I wyjdę na pokoje...
Bo wszak jest najważniejsze -
Nie twoje, ale Moje !
Włodzimierz Piętal, Rzeszów 18 XI 2004

" Z Tetmajera"

pastisz
Jak Tetmajer lubię omdlenie w objęciu
i lubieżne zwisy w kobiecym przegięciu.
Oczy mgłą zasnute, twarz zbledniałą całą
i wilgotne wargi ( I dużą i małą )
Lubię spijać jej rozkosz palcami drżącymi,
uśmiechem oniemiały, z omdlałym oddechem,
gdy ogarnia mnie bez reszty jej żądza rozpalona ,
gdy stajemy się jednością - ja nią, a mną ona.
Wstydem zapłoniona, gdy żar pożądania
od stóp ją ogarnia, aż po krańce czoła,
tak zdaje się bezwiednie w żądzy tej syceniu
pytam się: czy w tym upojeniu się zapomnieć zdoła ...
Pasjami to lubię, gdy pada zemdlona,
ostatnimi z westchnień zakłócając ciszę,
westchnień tych muzyka dosadna, spełniona
przeszywa mnie na wylot i w ciszy ją słyszę ...
Włodzimierz Piętal, Rzeszów 19 IV 2005

"Chciałem Cię kochać"

wg. W. Broniewskiego, inspirowane utworem W.Broniewskiego "Ostatni wiersz" Chciałem Cię kochać,
ale nie tak,
jak kochać chciałaś...
I szliśmy razem, ale nie w takt;
nie nadążałaś...
Ja jeszcze długo; rok, albo dwa,
potem zapomnę...
bo chociaż nie chcę,
co trwać ma - trwa,
chociaż niemodne...
- A tobie miła, po o ten gest
nie z tej epoki ? -
- Czy miłość, która niemodna jest
ulecieć ma w obłoki ? -
Jakaś nadzieja - wschodzący dzień?
trzyma nas w tej uwięzi...
A może ufać możemy jej:
może coś wreszcie się spełni !
Cóż nam od życia
zostało już:
czy tylko smutki?
Nie tłamśmy Jej
Wśród trosk i burz,
uchrońmy Ją !
na przekór dniom,
uchrońmy cząstkę
czułości późnej...
Włodzimierz Piętal, Rzeszów 19 V 2005

"Wierszyk niby rzeszowski"

W pewnym miasteczku,
(niby w Rzeszowie)
nad pewną rzeczką,
jaką? Nie powiem !
Niby-mieszkańcy,
co nieco - miejscy,
trochę mieszańcy,
na poły - wiejscy,
pół na pół mądrzy,
pół na pół głupi,
trochę rozsądni,
trochę przekupni...
I dla Rzeszowa trochę pracują,
nieco naprawią, nieco popsują,
tak rabotają trochę na niby,
tacy robotni trochę ... jak gdyby,
prawie uczciwie, nieco pokrętnie
i angażują się obojętnie,
tak jakoś pchają wózek do przodu
i unikają (na ogół) smrodu.
Tacy jak gdyby inteligenci,
mądrzy inaczej, sobą przejęci
i ideowo raczej przegięci,
nieokreśleni i ... niepojęci!
Patriotyczni trochę,
na niby
i wirtulni tacy,
jak gdyby...

Włodzimierz Piętal, Rzeszów 28 VIII 2006
dedykuję niektórym działaczom kultury i nie tylko.

"Taka sobie recenzja"

Cisną się ludziska
drzwiami i oknami,
by obejrzeć z bliska
jak mięszają nami.
Jak nas urabiają
przy Filmów pomocy,
nad nami panują
i we dnie i w nocy.
Więc się w wrota Filmu
śmiało pakujemy
bezwolni i wdzięczni...
Twórcom dziękujemy!
Kolosalna frajna,
wielkości namiastka,
monstrualna bajda,
bzdurna opowiastka.
Od kraja do kraja
wielkiego ekrana,
od 7-mej minuty
rzeź niespotykana.
(Łzami sentymentu
zręcznie przetykana)
Europejskim zadość
by uczynić chęciom,
męską miłość przy tym
dekorują wieńcem.
W powadze, skupieniu,
z bardzo ckliwym dreszczem
miesza sie agresja
z łez potokiem chętnie...
Takie miłe, tanie
bzdurne poplątanie
sztuką nieskalane i nieokiełznane.......

Włodzimierz Piętal, Rzeszów 04.01.2005
na temat filmu "Aleksander"

" Inna orientacja"

(punkt widzenia super liberalnych liberałów) Nie jesteś innej orientacji?
to jesteś bee...
to jesteś beret mocherowy!
W żadny wypadku nie masz racji,
rację ty sobie wybij z głowy!
Bo jest "jedynie słuszna racja"-
światowe trendy i moda na full,
po diabła tobie demokracja!
Grunt, byś był happy oraz cool !
Włodzimierz Piętal , II połowa 2005r

"Szybki Bil, albo inaczej Szybki Numerek" - piosenka

Swobodną nóżką, lekko przez skwerek,
wędruje sobie... "szybki numerek".
Sobą przejęty, zadowolony,
wszystko wiedzący, nie pomylony.
Ref.: Więc akuratny jest w każdym calu
i wszystkie opcje mogą go chwalić.
(powt.)
Zgodnie z normami, trendami mody,
jest szybki, bystry... jak wiadro wody.
I odpowiedzi wcale nie szuka,
natychmiast strzela..., nigdy nie duka.
Ref.: więc akuratny jest w każdym calu... itd. Jak ten salceson jest błyskotliwy,
ale jak trzeba, jest powściągliwy.
On wszystko pojął, on wszystko wie,
lecz przykro mówić, przeważnie źle.
Ref.: Więc akuratny jest w każdym calu i wszystkie opcje mogą go chwalić. (powt.)
Włodzimierz Piętal, Rzeszów 2004-2005

"Wierszyk na cześć pewnego dziennikarza,
który zachowuje się w sposób chamski"

Skąd się wzięło toto-takie?
Nikto nie zna, nie okiełzna...
Konglomerat zawiłości,
pokrętności i nicości...
Chodzi z teczką po Rzeszowie
i myszkuje, kątem pluje
i intelekt swój wystawia:
pije piwo i... pisuje (manekin pis)
Drżyjcie zbiry, aferzyści,
on popalić daje zdrowo,
w swojski sposób, oczywiście,
bo sztachetą, na ludowo!
Lecz nieważne są zasady,
ważne, by wypłynąć w górę!
Ma się łeb nie od parady,
nie wpaść przy tym w jakąś dziurę...
Dziura dziurze nie jest równa
i są równi i równiejsi!
I pochwalić kogoś trzeba
i wyciszyć i pomniejszyć...
Agencina samozwańczy
lubi kij w mrowisko wsadzić
i triumfuje: "wielkie żarcie"
już udało się wprowadzić!
I dyktować, anulować!
I przypieprzyć! I przesadzić!
Stacza walki pełne męstwa,
nikt już jemu nie poradzi!
........................
Żabie łuski już opadły,
ale uno nie zrażone,
znów paskudne życie wiedzie,
marne, mierne, podniszczone...
Włodzimierz Piętal, ok 1 poł. 2004 roku

"Miłość..."

Miłości moja radosna!
Miłości moja trwała!
Zniewalasz moją duszę,
zniewalasz moje ciało...
Kocham, lecz lęk mnie nęka:
czy jesteś w stanie wybaczyć?
I czy ta moja męka
dla Ciebie dziś coś znaczy?
Chcę być bez skrępowania,
pożądać Twojej mocy!
Pieszczona i kochana,
kwiatem być Twojej nocy!
Wejść blisko, w Ciebie wstąpić,
jednością być bez mała
i w jedność tę nie wątpić
i rozkołysać ciała...
Moje w Tobie - Twoje we mnie,
czyż nie masz tej tęsknoty?
Niech moje serce nie tęskni daremnie,
daj szansę nam, mój złoty!
Włodzimierz Piętal (Godło Gonet), 3IV 2005
według frag. poematu poetki E.Bury

"Do Ani"


Mam ja pecha do Ani
(mówiąc szczerze)
Na romans z Anią
Nikt mnie nie nabierze!
Próbowalem nieraz,
(daję na to słowo)
lecz widocznie nie umię
działać przepisowo...
Z rozmysłem, planowo i dyplomatycznie,
podrywać i uwodzić ściśle metodycznie...
(teoretycznie ja to umię, proszę ja was,
lecz jak to mówią, im dalej w las...)
...to można się zagubić,
zapomieć, zatracić,
można w międzyczasie nawet cnotę stracić!
Ani się spostrzeżesz i bracie kochany -
przepadłeś z kretesem, jesteś pogrzebany!
Chciałeś ją uwieść, bracie,
(lecz się nie udało)
Sam jesteś uwiedziony
(gdy chodzi o ciało)
Również bez przesady,
powiedzieć Ci muszę,
że jej (tak,tak, niestety)
zaprzedałeś duszę!
Jak teraz odpowiesz,
na moje pytanie:
co z ciebie zostało,
gdy spotkałeś Anię?
Włodzimierz Piętal, 1991 rok, Rzeszów

"Sukces ! (nie bój żaby)"


Nie ociągaj się, nie zwlekaj
(przecież jesteś doskonały).
Sukces wciąż na ciebie czeka!
Wstąp na Parnas pełen chwały...
Życie wlecze się jak krowa
(to fakt nazbyt oczywisty).
Ty zaczynasz wciąż od nowa,
Wciąż bez forsy... ale ''czysty''.
Na łeb zwalić ci się może
Sukces... (oraz trochę szmalu),
Jeśli tylko mu pomożesz
(może nawet cię pochwalą).

I w gazetach cię opiszą,
Telewizja cię przedstawi.
I na wiosce cię usłyszą
(no i sąsiad cię rozsławi).
Tylko bracie... nie bój żaby.
Bądź bezczelny oraz bystry.
Przebojowy - nie jak ''baby'',
Przy tym... niespecjalnie ''czysty''.
Skandaliczny jak cholera,
Tupeciarski pełną gębą.
Bo nie musisz wcale, bracie,
Swą ''moralność'' mieć... przyjemną.
Przyjemniaczki się skończyły!
...i ''moderne'' przyszły czasy!
To im dołóż! Z całej siły!
Co se myślą... te ''fagasy''!
Moralności się skończyły
i moderne przyszli czasy ...
Wróc do ... Soreento ...
Ja błagam Cię ...
Włodzimierz Piętal, 2007 rok, Rzeszów